W sezonie jesienno-zimowym chciałabym natomiast zrobić coś konkretnego z małym pokojem. W tej chwili mamy tam niejako składzik i graciarnię... Rozkładam tam suszarkę na pranie,w kącie stoją fotele, którym w przyszłości chcę zmienić obicie ale w zasadzie nie wiem dokładnie na jakie bo nie ma ich gdzie postawić... Ale potencjał mają i nie wyrzucę ich, o nie! :) Jest tam też stare biurko, moje jeszcze z podstawówki, z kompem, rowery pożyczone od rodziców, na których mieliśmy jeździć a nie jeździliśmy (eh!), komoda z Ikei i tekturowe pudła z różnościami.
Mam już kilka pomysłów na ten pokój. Mam nadzieję, że w nadchodzących chłodniejszych miesiącach uda się zrobić z niego coś miłego :) Moje ewentualne zatrudnienie bardzo by w owym przedsięwzięciu pomogło więc trzymajcie kciuki :* Mi osobiście momentami już ręce opadają na to całe szukanie pracy ale musi być dobrze!
Wracając do małego pokoju, na chwilę obecną mamy upatrzoną kanapę i na dniach chcemy pojechać zamówić ją w wybranym przez nas obiciu. Znając mnie będzie szara ;)
Na nadchodząca jesień planuje również przywieźć od Mamy starą maszynę do szycia. Szyć nie umiem wcale ale chciałabym wreszcie spróbować. A nóż widelec będzie z tego coś wartościowego :) Mała lekcja u Mamy z obsługi a potem ćwiczenia, ćwiczenia, ćwiczenia. Jeśli uda mi się uszyć jakąś poszewkę na poduszkę - będę dumna i eksperyment uznam za udany ;)
Tymczasem pozdrawiam błogo i jesiennie!
to szykują się zmiany :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam