piątek, 6 kwietnia 2012

Chora

Kwiecień rozpoczęłam chorobą. Temperatura, kaszel, okropny ból głowy i zwolnienie. Od wczoraj czuję się lepiej, leki zaczynają działać, wcześniej leżałam jak placek, totalnie wypluta. Lepiej jest na pewno ale jestem słaba, nie mam siły, pokładam się nadal. Straszne to świństwo się do mnie przyplątało - nawet nie było mowy o jakiejkolwiek samoobronie, po prostu szast prast i już leżałam i kwiczałam.
Przygotowania do Świąt... W planach dużo nie było, ale choróbsko i te pokrzyżowało. Teraz myślę, że upiekę może jutro jakiegoś placka, produkty w razie czego są, zobaczymy jak to dalej ze mną będzie, i z chęciami pomocy Mężatego ;) Okna nie umyte, w całym domu TOTALNIE ŻADNEJ dekoracji... Oj tam - siła wyższa. I tak nie miałam do tego weny, ale o tym może innym razem.
Mimo wszystko Wesołych i Spokojnych Świąt życzę tym, którzy czasem tu zaglądają :) I ZDROWYCH Kochani :*

1 komentarz: