środa, 23 maja 2012

Pasja

Znacie to uczucie, że za rogiem czeka na Was coś specjalnego? Coś, co pozwoli wypełnić Wam mniejszą lub większą pustkę w życiu? Coś, co sprawi, że życie będzie pełniejsze, lepsze?
Nie chciałabym być źle zrozumiana bo mam wielkie szczęście w życiu ale zazdroszczę ludziom, którzy mają ewidentny talent w jakiejś dziedzinie, pasję za którą mogą podążać. Osobiście czuję się rozproszona na wiele kierunków, wiele mnie ciekawi ale konkretnego talentu nie mam, który powiódł by mnie w określoną stronę. Brak mi czegoś, co robiłabym z pasją.
Staram się cenić to, co mam teraz, ale i tak wierzę, że jest jeszcze coś co ubogaci mi życie, coś czego od dawna mi brak.  Na pewne rzeczy nie może być za późno.
Jestem poszukująca :)

czwartek, 17 maja 2012

Zimno

A ja myślałam, że wczoraj było brzydko! Owszem - grzmiało, lało i było ciemno ale po dworze chodziło się całkiem przyjemnie. No może poza tym momentem kiedy jakiś narwany kierowca ochlapał mnie falą wody - tak jak na filmach. Dobrze, że to sama woda była, a nie z błotkiem bo w autobusie szybko wyschłam i nie zostały ślady na płaszczu - uf!
Dziś musiałam się siłować z zimnym paskudnym wietrzyskiem o własną parasolkę. Wróciłam do domu ze zgrabiałymi dłońmi, czerwona jak burak i skoro nie muszę - więcej nie wychodzę.
W domu też jakoś zimno - wyciągnęłam aż świeczuszki i piję herbatę z imbirem. Gdyby nie wściekle zielone drzewa za oknem byłoby mi całkiem jesiennie.
Taka pogoda fajna jest na siedzenie z książką lub gazetą (Cztery Kąty - znów mnie rozczarowały, więcej nie kupię) pod kocem lub na generalne porządki :)









































P.S. Tynko - dziękuję strasznie za uroczą paczuszkę, to takie miłe... :* - myślę, że dopatrzysz się jej na zdjęciach ;)

piątek, 11 maja 2012

Blog

Mam problem z tym blogiem. Nie czuję się tu prawdziwa. Może dlatego tak opornie idzie mi pisanie bo za bardzo analizuję z czym tu wpadać a za mało przekazuję tego co na prawdę czuję i myślę.
Jestem dość specyficzną osobą. Mam wrażenie, ze posiadam mnóstwo pozornie sprzecznych ze sobą cech. Powiem szczerze - czasem trudno mi samej ze sobą wytrzymać, mam jakiś taki swój wewnętrzny konflikt i wciąż szukam na siebie sposobu. Sposobu na względny spokój ducha :) Myślę, że jestem dziwna :) - taka od "mydła do powidła" :) Dlatego myślałam, że prowadzenie bloga mi samej pomoże się jakoś ogarnąć i określić. Tymczasem, do tej pory, blogowo wychodziło mi takie ble ble. Groch z kapustą. A to połączenie kojarzy mi się, za przeproszeniem, ze wzdęciami ;) Tego nie chcę więc hmmm... Próbujemy dalej. Pisanie tu miało być rozrywką i odskocznią.

piątek, 4 maja 2012

Weekend majowy

Wtorek spędziliśmy z Mężatym na wsi. Kolejny dzień na dworze minął szybko i bardzo przyjemnie. Wszystko kwitnie jak szalone - napatrzeć się nie można :)



















W środę byliśmy na Szlaku Orlich Gniazd - pogoda z początku piękna potem sprawiła co nieco kłopotu i utrudniła zwiedzanie. Wypad jednak, mimo wszystko, udał się wyśmienicie.


























  








 



Czwartek na działce - słodkie leniuchowanie na łonie natury.
































Dziś jestem w domu, Mężaty w pracy. Za chwilę wezmę się za porządki abyśmy jutro mieli więcej czasu na wyjście z domu. Mogłabym siedzieć na dworze, gapić się na drzewa i niebo non -stop :)

P.S. popracuję nad edycją zdjęć i mam nadzieje wkrótce będzie to wszystko lepiej wyglądać :)