piątek, 3 lutego 2012

Biochemia Urody - raz drugi :)


Zaskoczona byłam, że paczka przyszła tak szybko :)
Ponownie zakupiłam hydrolat oczarowy i peeling enzymatyczny. Sprawdzone, dobre - czuję, że będę wierna tym produktom przez jakiś czas i będę do nich systematycznie wracać. Podobnie jak do olejków myjących.
Do wypróbowania wzięłam olej kokosowy EKO i żel hialuronowy B5 + alantoina.
Jeśli chodzi o poprzednie zamówienie - początkowo nie bardzo byłam zadowolona z masła shea i olejku tamanu. Głównie chodziło o zapachy. I o ile do masła shea zaczęłam z czasem się przekonywać (stosuje na włosy) to od zapachu olejku tamanu nadal mnie odrzuca tak, że nie wiem czy przetestuję te jego ponoć świetne właściwości, po prostu nie jestem w stanie :( Raz na jakiś czas robię podejście, po czym odstawiam i za nic nie jestem w stanie się zmusić do regularnego stosowania. Capi mi i już. A co najgorsze drażni mnie ten zapach!
Z Biochemi mam jeszcze puder bambusowy z jedwabiem - stosuję od niedawna, póki co jestem zadowolona.
Na pewno jeszcze będą kolejne zamówienia, a tu na blogu opisane kolejne wrażenia :)

3 komentarze:

  1. bardzo proszę o częstsze posty!! koniecznie :):) bo bardzo lubię Twojego bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hehe też ostatnio złożyłam swoje pierwsze zamówienie :)

    OdpowiedzUsuń