Wczoraj słyszałam wiosnę.
Może to były omamy i jeszcze zima przymrozi albo sypnie śniegiem ale ja wole się łudzić, że to już jej koniec i bacznie się rozglądam i szukam oznak tej cieplejszej Pani w zielonej sukience ;)
I zaraz wychodząc na dwór wezmę zimowy płaszcz ale lżejszą chustkę zamiast grubaśnego komina :) Wczoraj mi nieźle przygrzał a przy dzisiejszej temperaturze i słońcu na pewno ulubiona chusta sprawdzi się lepiej.
Uważajmy jednak jeszcze na siebie - czapka jak nie na głowie, niech będzie w torebce w pogotowiu. Żal by było później leżeć w łóżku i tracić spacery z Zieloną Panią :)
Może mi się wydaje ale przysięgłabym, że ptaki inaczej świergolą :)
Co ja bym dała za wiosnę! Kochana, to moje wielkie marzenie!
OdpowiedzUsuńByle nie za dużo. Bo i po co? Wiosna przyjdzie i tak - jak w piosence... :)
Usuń