czwartek, 24 listopada 2011

Od mydła do powidła

Dziś wyjątkowo trudno było mi się zwlec z łóżka, w rezultacie czego o mały włos a spóźniłabym się do pracy :| Jeszcze jeden dzień i pośpię do 8.00 :) 
W poniedziałek odebrałam z poczty moje zamówienie z Biochemii Urody. Od bardzo dawna przymierzałam się, żeby coś zamówić i wreszcie mogłam sobie na to pozwolić :)


















Z nowości - znów mam grzywkę. Chyba mi się podoba :D Oj tam - jak mi się znudzi to zapuszczę, mam włosy, które dość szybko rosną. Mężatemu się podoba :)
I noga, którą stłukłam podczas wypadku od dwóch dni mnie prawie nie boli :) - cieszę się przeogromnie i w przyszłym tygodniu mam nadzieję wreszcie wrócić na zajęcia rowerowe. Kondycja przez miesiąc braku ruchu pewnie spadła na łeb na szyję :(
Oto mój przyjaciel, z którym jutro będziemy sprawdzać jak reaguje moja noga na powrót do ćwiczeń :) Lubię sport. Dobrze mi robi.





































A teraz lecę się myć i wcześniej kładę się do łóżka - zmarzłam dziś niefajnie na przestanku i muszę się wygrzać. Dobrze, że Mężaty zawsze ciepły :)

4 komentarze:

  1. czekam na recenzję :-). Chciałabym o coś również spytać o ile to nie tajemnica :-). Za przeszło miesiąc przeprowadzam się z narzeczonym do własnego 'm'- ciasny, ale własny kąt. Czy mogę wiedzieć z czystej ciekawości ile m2 ma Wasz salonik? Podoba mi się rozkład i jak jest urządzony. Nasz będzie naprawdę mały- tylko 11m2

    pozdr

    OdpowiedzUsuń
  2. 16,7m2. Z tym, że jest z wnęką. Z tego co piszesz to u Ciebie jest rzeczywiście sporo mniejszy ale w zasadzie w moim ustawieniu nie ma zbyt wielu mebli więc powinna być możliwość zrobienia czegoś podobnego, jeśli Ci się podoba :). Oczywiście zależy sporo od kształtu pokoju. I gratuluję nowego mieszkania - to ogromna radość :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witaj w blogowym świecie...zaczęłyśmy prawie w tym samym momencie...fajnie u Ciebie :)...znalazłaś już przepis na ciacho marchewkowe? mam super sprawdzony przepis-niebo w gębie!! jeśli byś chciała pisz...i dbaj o nogę, mam nadzieję, że wypadek nie był jakiś przeraźliwie groźny? pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o wypadek - miałam ogromnie dużo szczęścia. Zdaje się, że porównując z innymi pasażerami busa - najlepiej z tego wyszłam.
    Na ciasto marchewkowe zaniechałam tymczasowo poszukiwań ponieważ bardziej dieta powinna mi być w głowie a nie wypieki :) Rozbrykałam się ostatnio ze słodyczami (oczywiście uwielbienie mojego Mężatego do słodkiego mi nie pomaga bo ciągle czymś kusi), przerwa w ćwiczeniach też robi swoje i postanowiłam, że do Świat nie będę piekła. Będę pamiętać do kogo się zwrócić po przepis - póki co o niego nie proszę coby mnie nie korciło :)

    OdpowiedzUsuń