Latarenka od Mężatego :) Marzy mi się jeszcze jedna duuuża
Poświąteczne lenistwo z książkami :) Obok, przy biurku Mężaty - wreszcie więcej go było w domu.
Spokojne wkroczenie w Nowy Rok i równie spokojne mycie pędzli :)
Zaraz po Nowym Roku zawitał do nas ksiądz i zaraz potem chciałam rozebrać choinkę ale Mężaty uparł się, żeby zostawić ją do połowy stycznia. Długo mnie przekonywać nie trzeba było - gdy na dworze tak buro i nijak, zapalone lampki sprawiają, że jest przyjemniej na sercu.
Początek trzymiesięcznej kuracji Biotebalem - oby wspomógł moje kłaki bo znów mnie martwi ich wypadanie :( Byle do wiosny!
Masz kanapę, którą wymarzyłam sobie na własnym mieszkaniu :D
OdpowiedzUsuńPoza tym śliczna latarnia :):)
Dziękuję :) Byłam u Ciebie i chyba będę bywać częściej ;)
UsuńDzięki, miło mi :) Linki już działają, dzięki za info :):)
UsuńUwielbiam Hakuro :)
OdpowiedzUsuńJa też - mam całkiem pokaźną (chciejo)listę pędzli, które planuję wypróbować w przyszłości :)
UsuńPatrząc na te i poprzednie (np. kuchenne) zdjęcia - stwierdzam, że macie bardzo fajnie urządzone mieszkanko! Chciałabym mieszkać w takim ładnym otoczeniu. U nas dom urządzany był jakieś 30 lat temu (i to przez osobę chyba zupełnie pozbawioną gustu :P ), a wiadomo - jako młode małżeństwo na wymianę wszystkich sprzętów na razie nas nie stać. Ale jakoś trzeba sobie radzić, chociażby bazując na dodatkach.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie mixy zdjęciowe!
Dziękuję!
UsuńCo do urządzania - nie od razu Rzym zbudowano - zmiany można wprowadzać stopniowo, wydaje mi się, że wtedy bardziej cieszą nawet nieduże pierdoły, dodatki :). Na chwilę obecną też nie możemy sobie pozwolić na wiele rzeczy toteż nic nie zmieniam ani nie dodaję. Ale planuję, obmyślam, robię listy przydatnych przedmiotów, chciejolisty, kiedyś będzie lepiej :)
No dokładnie, a poza tym - grunt, żeby dom był zadbany, czysty i przytulny :) A nowe szafy do dużego pokoju kupi się z czasem :)
Usuń